Ostoja 6/2022
Artystom sztuki tańca
W szczególnym miejscu naszej stolicy, obok gmachu Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, znajduje się wyjątkowo piękna rzeźba. Ulotna w swoich ruchach, tancerka w pozycji arabesque. Pomnik odsłonięty prawie siedem lat temu, 8 października 2016 roku, poświęcono polskim artystom baletu.
Sama rzeźba tancerki, która stanowi istotę pomnika określanego mianem Warszawskiej Terpsychory, jest nagrodzoną pracą, która powstała w ramach międzynarodowego konkursu, ogłoszonego w kwietniu 2012 roku. Zgłoszono wówczas 56 projektów. Jury konkursu pod przewodnictwem prof. Adama Myjaka, ze względów proceduralnych, nie przyznało wówczas pierwszej nagrody, natomiast nagroda druga ex equo powędrowała do artysty z Lublina – Zbigniewa Stanucha, właśnie za Tancerkę, oraz rzeźbiarza pochodzącego z Kalisza – Czesława Kozanowskiego za pracę Tańcząca. Wybór projektu do realizacji był wyborem jednomyślnym; zarówno głos Jury konkursu, jak i publiczności odwiedzającej wystawę pokonkursową w foyer Teatru Wielkiego był zgodny: Tancerka! Co nie dziwi, biorąc pod uwagę piękno postaci i rzeźbiarską wierność pozycji baletowej.
Postać tancerki stworzona przez prof. Zbigniewa Stanucha – jak podkreśla inicjatorka powstania pomnika Bożena Kociołkowska – ma symbolizować wszystkich ludzi baletu en bloc. Zatem nie będzie nic dziwnego w tym, jeżeli ktoś z patrzących na zaklętą w spiżu tajemniczą postać odnajdzie w niej Olgę Sławską-Lipczyńską albo Barbarę Bittnerównę, Alicję Boniuszko, Olgę Sawicką lub Ewę Głowacką, Marię Krzyszkowską czy może Ninę Novak. Patrząc na pomnik, feministki powinny być ukontentowane, gorzej z panami... ale od czego wyobraźnia, aby przywołać wspaniałych polskich artystów baletu, ot choćby Wojciecha Wiesiołłowskiego, Feliksa Malinowskiego, Zbigniewa Strzałkowskiego, Gerarda Wilka, Łukasza Gruziela, Stanisława Szymańskiego czy Witolda Grucę, wszak pomnikowa muza tańca odnosi się do wszystkich artystów baletu.
Corocznie, 29 kwietnia, przed pomnikiem Warszawskiej Terpsychory (czy jak „mówią na mieście” – Tancerki), gromadzą się tancerze i miłośnicy sztuki baletowej, aby uroczyście obchodzić Międzynarodowy Dzień Tańca. Dzień, ustanowiony w 1982 roku przez Komitet Tańca Międzynarodowego Instytutu Teatralnego (ITI-UNESCO), obchodzony jest w rocznicę chrztu ojca teatru baletowego Jeana-Georges’a Noverre’a – francuskiego tancerza i choreografa, wielkiego reformatora tańca scenicznego, najwybitniejszego twórcy i teoretyka tzw. ballet d’action czyli baletu z akcją, którego teorię wyłożył w swoich Lettres sur la dance et sur les ballets, wydanych drukiem w 1760 roku w Lyonie. Z okazji Dnia Tańca ogłaszane jest także Orędzie, które tworzy światowej miary artysta związany z tą sztuką. Oprócz tego Orędzia, od sześciu lat – z inicjatywy warszawskiej Fundacji na rzecz Sztuki Tańca – również polski twórca przygotowuje podobne przesłanie.
Historia tańca i baletu jest niemal tak długa jak historia ludzkości. „Taniec towarzyszy nam od zarania dziejów. Jest zjawiskiem ogromnym i niezwykle złożonym. Krzyżują się w nim różne style, gatunki i formy ekspresji. Pomimo różnic wpływają one na siebie i wzbogacają. Ten język ciała, niezależnie od gatunku czy stylu, stanowi najbardziej uniwersalny, wszędzie zrozumiały sposób komunikowania się” – pisał w 2017 roku, w pierwszym polskim orędziu, Krzysztof Pastor, choreograf i inscenizator, dyrektor Polskiego Baletu Narodowego. W kolejnych latach autorami przesłań na Międzynarodowy Dzień Tańca w Polsce byli: Jacek Przybyłowicz – tancerz i choreograf (2018), Bożena Kociołkowska – prezes Fundacji na rzecz Sztuki Tańca (2019), Krzysztof Bondara – kierownik Baletu Teatru Wielkiego w Poznaniu (2020), Wojciech Kępczyński – reżyser teatralny, choreograf, dyrektor Teatru Muzycznego „Roma” (2021) i w bieżącym roku Anna Hop – tancerka i choreografka, współpracująca z Polskim Baletem Narodowym, której Orędzie prezentujemy w bieżącym wydaniu „Ostoi” (zob. s. 14).
Taniec będąc dzisiaj w pełni niezależną dziedziną sztuki, zajmuje ważne miejsce w kulturze, wciąż rozwija się i podlega stałej ewolucji. – Wydobywający się z ludzkiego ciała, które jest najdoskonalszym z instrumentów, taniec od wieków jest efektem naturalnej potrzeby głęboko zakorzenionej w ludzkiej podświadomości. Podobnie jak rytm, puls i ruch, taniec jest jednym z podstawowych bodźców zakodowanych w nas samych – dopowie Jacek Przybyłowicz.
Już w XVIII stuleciu Jean-Georges Noverre zauważył, że taniec ma tę przewagę nad innymi sztukami, że należy do wszystkich krajów i do wszystkich narodów, że jego język jest powszechnie zrozumiały i osiągnąwszy pewien stopień doskonałości wywołuje wszędzie jednakowe wrażenie. „Piękny balet to sama natura, upiększona wszystkimi urokami życia”.
Przechodząc dzisiaj ulicą Moliera w Warszawie, obok muzy tańca – Warszawskiej Terpsychory – pamiętajmy o tej pięknej, jakże ulotnej sztuce, pamiętajmy o ludziach tańca, o artystach i twórcach baletu, o pedagogach, choreografach i tancerzach. O tych wszystkich, którzy tej niezwykłej sztuce poświęcili, poświęcają i będą poświęcać swoje życie.
Ireneusz St. Bruski