Norwid i poeci Powstania Warszawskiego - finał projektu
Projekt realizowano w 2023 roku dzięki współfinansowaniu ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Książka o objętości 380 stron złożona jest z dwunastu rozdziałów ujętych w dwóch częściach. Całość dopełnia nota bibliograniczna oraz indeks osób.
Zebrane w publikacji prace różnią się charakterem gatunkowym. Niektóre z nich zbliżają się mniej lub bardziej do standardów akademickich. Inne zasługują na miano esejów, a to głównie z tego powodu, że czynnik subiektywny jest ich słabo ukrywaną cechą. Ale nawet te powstały w oparciu o żmudne badania i chłodne przemyślenia.
Książka dzieli się na dwie związane ze sobą części. Pierwsza dotyczy wyłącznie Norwida, druga natomiast tych twórców, którzy tego poetę i myśliciela obrali sobie, jeśli nie za mistrza, to przynajmniej za patrona. Są to poeci, którzy bez wyjątku polegli w Powstaniu Warszawskim bądź wcześniej. Wszyscy byli związani z walczącym ruchem oporu. Baczyński, Gajcy, Trzebiński – to ogromne talenty i równie wielkie i piękne intelektualnie oraz moralnie osobowości. Profesor Pigoń nazwał ich „brylantami” naszego narodu. Wszyscy zafascynowani byli Norwidem. Nie mogło to być zjawiskiem przypadkowym, ani powierzchownym i przelotnym. To musiało wynikać z przyczyn głębokich i istotnych. I właśnie poszukiwanie tych przyczyn oraz próba ich określenia stanowi najistotniejszy motyw przenikający drugą część prezentowanych tutaj prac.
Książkę kończy esej, który przedstawia, a raczej wyraża (gdyż nacechowany jest elementami bardzo osobistymi) własny stosunek autora do Norwida. Mógłby być zatytułowany: „Mój Norwid”, choć nosi tytuł: Norwid i my, czyli o wielkości prawdy i marności czasów – medytacje. Jego obecność tutaj niech zostanie odczytana jako znak ciągłości tradycji norwidowskiej w naszej literaturze i ogólniej: kulturze, oraz znak nadziei, że „pokolenie późnych wnuków” Norwida ciągle się w czasie odradza .
Najobszerniejsza jest ta część książki, która obejmuje problematykę ideową twórczości Norwida. Otwiera ją rozprawa, w której zanalizowane zostało najważniejsze pojęcie poglądu na świat Norwida, a także całej jego ludzkiej postawy – pojęcie prawdy – i pokazane związki tego pojęcia z różnymi dziedzinami jego światopoglądu. Wszystkie pozostałe rozdziały korzystają z ustaleń pojęciowych poczynionych w tej właśnie rozprawie.
Autor podkreśla, iż byłby szczęśliwy, gdyby książka ta mogła służyć pomocą
przede wszystkim nauczycielom i studentom oraz wszystkim tym,
których interesuje trudna sztuka i myśl genialnego Norwida i jego
fenomenalnych „późnych wnuków.
Norwid i poeci...
W połowie grudnia trafi do czytelników najnowsza publikacja dr. hab. Kazimierza Świegockiego o Norwidzie i poetach Powstania Warszawskiego.
Był czas (lata dekady Gierkowskiej), gdy Instytut Wydawniczy PAX „odkrywał” polskiemu Czytelnikowi poetów SiN-u ("Sztuki i Narodu"). Wcześniej, między innymi dzięki Ewie Demarczyk, do świadomości zbiorowej trafił Krzysztof Kamil Baczyński, również z tą grupą literackiej młodzieży Warszawy związany.
I oto teraz, w chwili modnego zaprzeczenia dotychczasowym wartościom, odrzucania tych polskich twórców, którzy wiedzieli, czym jest tzw. kręgosłup moralny i jak zgodnie z nim postępować również w chwilach zagrożenia bytu narodowego, ukazuje się na rynku księgarskim książka polonisty i filozofa, a co nie bez znaczenia metafizycznego poety, Kazimierza Świegockiego: Norwid i Poeci Powstania Warszawskiego.
Ponieważ niejako przedpremierowo trafiła ona w ręce redakcji SięMyśli, postaramy się przybliżyć ją Czytelnikom jeszcze przed Nowym Rokiem. O zrecenzowanie tomu red. Tadeusz Karaś poprosił Lecha L. Przychodzkiego, który lata temu, właśnie na bazie Conradowskiej myśli twórców SiN-u, okraszonej awangardowym na owe czasy przekazem, zapożyczonym od amerykańskiej kontrkultury, współtworzył ostatnią grupę literackiej Nowej Fali w Polsce, czyli Ogród/Ogród-2.
Na razie informujemy, iż wewnętrznie recenzowali książkę panowie: Zbigniew Lisowski i Wiesław Pusz. Redagował Ireneusz St. Bruski, korekcie poddała Radosława Pieniężna-Grabowska, wysmakowana estetyka woluminu zaś to dzieło Dobrochny Bugiery. Wydawcą jest Stowarzyszenie im. Witolda Hulewicza, to samo, które edytuje społeczno-kulturalne czasopismo, zatytułowane "Ostoja. Sztuka • Literatura • Społeczeństwo".
SięMyśli
Projekt roku 2023
Projekt dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury - państwego funduszu celowego
Międzynarodowy Dzień Tańca 2023
TANIEC JAKO SPOSÓB KOMUNIKACJI ZE ŚWIATEM
Język ciała jest najbardziej instynktowną formą komunikacji międzyludzkiej. Od pierwszych chwil przyjścia na świat, jeszcze zanim nauczymy się wypowiadać słowa, możemy używać naszych rąk i stóp do wykonywania gestów przypominających taniec. Z tego „pierwotnego języka” wyrasta taniec.
Do tańca pobudza nas wiele rzeczy. Kiedy mieszkałam w moim rodzinnym mieście, babcia powiedziała mi, że taniec to sposób, w jaki dziękujemy Słońcu za ciepło i światło, które wnosi ono do naszego życia.
Po obfitych zbiorach tańczymy radośnie na polach, wyrażając wdzięczność ziemi. Kiedy spotykamy osobę, którą kochamy, tańczymy jak paw, rozkładający pióra ogona, licząc, że nasze uczucia zostaną odwzajemnione. Nawet kiedy chorujemy, poddajemy się mistycznym rytuałom tanecznym, aby odpędzić demony choroby.
W moim świecie taniec splata się z życiem już od najmłodszych lat. Taniec od zawsze był kluczem do porozumienia człowieka z naturą i wszystkimi istotami żywymi. W moim rodzinnym mieście istnieje powiedzenie: „Jeśli masz nogi, ale nie potrafisz tańczyć, zmarnowałeś swoje życie”. Taniec jest ściśle związany z naturą i życiem. W moim odczuciu, taniec jest tożsamy z naturą i życiem - to jest kwintesencją tańca.
Niektórzy ludzie przychodzą na świat, aby przedłużyć swój ród, inni rodzą się po to, by cieszyć się życiem, jeszcze inni poszukują nowych doświadczeń. Ja jestem obserwatorką życia. Urodziłam się po to, by oglądać kwitnące i więdnące kwiaty, płynące po niebie chmury i krople rosy.
Dlatego całe moje natchnienie twórcze czerpię z życia i z natury: blasku księżyca, pawia rozpościerającego ogon, motyla wyłaniającego się z kokonu, ważki sunącej po tafli wody, wijącej się gąsienicy, korowodów mrówek.
Wiele lat temu stanęłam przed publicznością na scenie i zatańczyłam pierwszą z moich choreografii - taniec pawia, zatytułowany Spirit of the Peacock. Paw jest gatunkiem, który nadal zasiedla ziemię. W krajach Wschodu symbolizuje świętość i piękno, ponieważ wyglądem przypomina feniksa, a postawą - smoka. Wykonując taniec pawia, poznałam jego duszę.
Kultura taneczna ludzi jest niezwykle bogata; obejmuje wspólną kulturę i jej atrybuty. Istoty tańca doświadczamy poprzez obserwację natury, życia i wszystkich istot żywych, które nas otaczają. Mój naród również posiada wiele nurtów tańca, które z pasją przekazuję jako część mojego dziedzictwa. Taniec ożywia nasz umysł i ciało, umożliwiając nam komunikację ze światem. Zebrałam kilka tradycyjnych, pierwotnych tańców i zaprezentowałam je na scenie w ramach moich prac, takich jak: Yunnan Impression, Tibetan Riddle, Pingtan Impression. Wszystkie te tańce pochodzą z mojego kraju.
Przekazali je nam nasi przodkowie jako część naszego dziedzictwa, a naszym zadaniem jest dbałość o ich zachowanie i pokazanie ich światu.
Ludzie oglądający moje prace byli pod wielkim wrażeniem ich urzekającego piękna i znaczenia kulturowego. Jako tancerka poświęciłam kilka dekad badaniu bezkresnej sfery tańca, współtworząc eksperymentalne prace współczesne, takie jak: Under Siege - The Full Story of Farewell My Concubine czy Rite of Spring, które prezentowałam na całym świecie.
W swojej twórczości czerpię inspirację z przyrody moich rodzinnych stron, moich doświadczeń życiowych oraz zasobów cywilizacji Wschodu, która stanowi nieodłączną część cywilizacji światowej, wnosząc do niej różnorodność, bogactwo, a przede wszystkim natchnienie.
Filozofia, mądrość i estetyka Wschodu opiera się na wartościach, takich jak „uczenie się od natury” oraz „jedność człowieka z wszechświatem”. Te doktryny są również duchowym rdzeniem mojej sztuki. Jako istoty ludzkie powinniśmy szanować naturę, uczyć się od niej i żyć z nią w harmonii, podobnie jak ziemia, góry czy niebo.
Tancerze i choreografowie powinni uważniej wsłuchiwać się w radości i smutki świata, używając tańca jako dopełnienia dialogu, który od tysięcy lat prowadzimy z przyrodą i życiem.
Dziś chcę nie tylko podzielić się naszą kulturą taneczną ze światem; mam również nadzieję, że uda mi się zaprosić wszystkich tancerzy i tancerki, którzy kochają taniec i chcieliby wyrazić swoje emocje poprzez taniec, do wspólnego tańczenia i dzielenia się naszą miłością i podziwem dla nieba i ziemi. Życie jest nieskończone, podobnie jak taniec.
Yang Liping, tłum. Józef Jaskulski
DO WSZYSTKICH NAS
cały świat - błękitne niebo, szmaragdowe
tonie wód…, kołyszące trawy, zieleń
flory - majestatyczna, dumna.
Czy mam świadomość, że oddycham?
To jest tak naturalne odczucie,
bycie, że bycie po - za świadomością.
Ruch, bicie serca, drganie włókien duszy,
poruszanie chrząstek sumienia i ciało -
najdelikatniejszy instrument,
najgłośniejszy w swojej ciszy,
niewypowiedziany…
Tkliwość TAŃCA.
A jednak, nie można żyć bez powietrza!?
…tańca…?
Dominika Krysztorska
Fot. © Ewa Krasucka / TW-ON
Ostoja 6/2022
Artystom sztuki tańca
W szczególnym miejscu naszej stolicy, obok gmachu Teatru Wielkiego - Opery Narodowej, znajduje się wyjątkowo piękna rzeźba. Ulotna w swoich ruchach, tancerka w pozycji arabesque. Pomnik odsłonięty prawie siedem lat temu, 8 października 2016 roku, poświęcono polskim artystom baletu.
Sama rzeźba tancerki, która stanowi istotę pomnika określanego mianem Warszawskiej Terpsychory, jest nagrodzoną pracą, która powstała w ramach międzynarodowego konkursu, ogłoszonego w kwietniu 2012 roku. Zgłoszono wówczas 56 projektów. Jury konkursu pod przewodnictwem prof. Adama Myjaka, ze względów proceduralnych, nie przyznało wówczas pierwszej nagrody, natomiast nagroda druga ex equo powędrowała do artysty z Lublina – Zbigniewa Stanucha, właśnie za Tancerkę, oraz rzeźbiarza pochodzącego z Kalisza – Czesława Kozanowskiego za pracę Tańcząca. Wybór projektu do realizacji był wyborem jednomyślnym; zarówno głos Jury konkursu, jak i publiczności odwiedzającej wystawę pokonkursową w foyer Teatru Wielkiego był zgodny: Tancerka! Co nie dziwi, biorąc pod uwagę piękno postaci i rzeźbiarską wierność pozycji baletowej.
Postać tancerki stworzona przez prof. Zbigniewa Stanucha – jak podkreśla inicjatorka powstania pomnika Bożena Kociołkowska – ma symbolizować wszystkich ludzi baletu en bloc. Zatem nie będzie nic dziwnego w tym, jeżeli ktoś z patrzących na zaklętą w spiżu tajemniczą postać odnajdzie w niej Olgę Sławską-Lipczyńską albo Barbarę Bittnerównę, Alicję Boniuszko, Olgę Sawicką lub Ewę Głowacką, Marię Krzyszkowską czy może Ninę Novak. Patrząc na pomnik, feministki powinny być ukontentowane, gorzej z panami... ale od czego wyobraźnia, aby przywołać wspaniałych polskich artystów baletu, ot choćby Wojciecha Wiesiołłowskiego, Feliksa Malinowskiego, Zbigniewa Strzałkowskiego, Gerarda Wilka, Łukasza Gruziela, Stanisława Szymańskiego czy Witolda Grucę, wszak pomnikowa muza tańca odnosi się do wszystkich artystów baletu.
Corocznie, 29 kwietnia, przed pomnikiem Warszawskiej Terpsychory (czy jak „mówią na mieście” – Tancerki), gromadzą się tancerze i miłośnicy sztuki baletowej, aby uroczyście obchodzić Międzynarodowy Dzień Tańca. Dzień, ustanowiony w 1982 roku przez Komitet Tańca Międzynarodowego Instytutu Teatralnego (ITI-UNESCO), obchodzony jest w rocznicę chrztu ojca teatru baletowego Jeana-Georges’a Noverre’a – francuskiego tancerza i choreografa, wielkiego reformatora tańca scenicznego, najwybitniejszego twórcy i teoretyka tzw. ballet d’action czyli baletu z akcją, którego teorię wyłożył w swoich Lettres sur la dance et sur les ballets, wydanych drukiem w 1760 roku w Lyonie. Z okazji Dnia Tańca ogłaszane jest także Orędzie, które tworzy światowej miary artysta związany z tą sztuką. Oprócz tego Orędzia, od sześciu lat – z inicjatywy warszawskiej Fundacji na rzecz Sztuki Tańca – również polski twórca przygotowuje podobne przesłanie.
Historia tańca i baletu jest niemal tak długa jak historia ludzkości. „Taniec towarzyszy nam od zarania dziejów. Jest zjawiskiem ogromnym i niezwykle złożonym. Krzyżują się w nim różne style, gatunki i formy ekspresji. Pomimo różnic wpływają one na siebie i wzbogacają. Ten język ciała, niezależnie od gatunku czy stylu, stanowi najbardziej uniwersalny, wszędzie zrozumiały sposób komunikowania się” – pisał w 2017 roku, w pierwszym polskim orędziu, Krzysztof Pastor, choreograf i inscenizator, dyrektor Polskiego Baletu Narodowego. W kolejnych latach autorami przesłań na Międzynarodowy Dzień Tańca w Polsce byli: Jacek Przybyłowicz – tancerz i choreograf (2018), Bożena Kociołkowska – prezes Fundacji na rzecz Sztuki Tańca (2019), Krzysztof Bondara – kierownik Baletu Teatru Wielkiego w Poznaniu (2020), Wojciech Kępczyński – reżyser teatralny, choreograf, dyrektor Teatru Muzycznego „Roma” (2021) i w bieżącym roku Anna Hop – tancerka i choreografka, współpracująca z Polskim Baletem Narodowym, której Orędzie prezentujemy w bieżącym wydaniu „Ostoi” (zob. s. 14).
Taniec będąc dzisiaj w pełni niezależną dziedziną sztuki, zajmuje ważne miejsce w kulturze, wciąż rozwija się i podlega stałej ewolucji. – Wydobywający się z ludzkiego ciała, które jest najdoskonalszym z instrumentów, taniec od wieków jest efektem naturalnej potrzeby głęboko zakorzenionej w ludzkiej podświadomości. Podobnie jak rytm, puls i ruch, taniec jest jednym z podstawowych bodźców zakodowanych w nas samych – dopowie Jacek Przybyłowicz.
Już w XVIII stuleciu Jean-Georges Noverre zauważył, że taniec ma tę przewagę nad innymi sztukami, że należy do wszystkich krajów i do wszystkich narodów, że jego język jest powszechnie zrozumiały i osiągnąwszy pewien stopień doskonałości wywołuje wszędzie jednakowe wrażenie. „Piękny balet to sama natura, upiększona wszystkimi urokami życia”.
Przechodząc dzisiaj ulicą Moliera w Warszawie, obok muzy tańca – Warszawskiej Terpsychory – pamiętajmy o tej pięknej, jakże ulotnej sztuce, pamiętajmy o ludziach tańca, o artystach i twórcach baletu, o pedagogach, choreografach i tancerzach. O tych wszystkich, którzy tej niezwykłej sztuce poświęcili, poświęcają i będą poświęcać swoje życie.
Ireneusz St. Bruski
Ostoja 5/2022
Uchodźcy i repatrianci
A więc wojna! Smutne to i tragiczne. Czego się obawiano, nastąpiło. Konflikt zbrojny pomiędzy Rosją a Ukrainą, trwający od ośmiu lat, 24 lutego 2022 roku osiągnął kolejny etap. Wojna rosyjsko-ukraińska różni się od dotychczasowych, m.in. pod względem propagandy używanej przez zwaśnione strony, choć każda niesie to samo - śmierć i zniszczenie.
To kolejna z wojen, które co pewien czas wybuchają w różnych zakątkach świata, okrutna i bezsensowna, i jak każda, stanowiąca wielką porażkę człowieka. Głos największego autorytetu i przywódcy duchowego, nawołujący: „Trzeba odrzucić wojnę, miejsce śmierci, gdzie ojcowie i matki grzebią swoje dzieci, gdzie ludzie zabijają swych braci, nawet ich nie widząc; gdzie potężni decydują, a biedni umierają”... – wydaje się, iż jest głosem wołającego na puszczy.
Pocieszające, że w tym ogromie zła dzieje się równocześnie tyle dobra... Najbliżsi sąsiedzi, ale nie tylko oni, okazują współczujące serce, z pełnym poświęceniem pomagają. Jakże nieprzebrane są pokłady ludzkiej solidarności z uchodźcami. Rzesze wolontariuszy bezinteresownie ofiarowują swój czas. Miałem okazję doświadczyć ofiarnej pracy mieszkańców stolicy, choć nie tylko stolicy, na warszawskim Dworcu Centralnym. Niewyobrażalne wprost poświęcenie osób od młodych po emerytów. Podobnie w całym kraju, jak Polska długa i szeroka; rodziny przyjmują pod swój dach uciekających z terenu Ukrainy, których z każdym dniem przybywa.
Decyzje rządzących Polską zapadły niewiarygodnie szybko. Gościnnie otwarto granice i szerokim gestem popłynęło wielkie wsparcie dla osób z ukraińskim dokumentem tożsamości, wszak gdy wojna, wszystko inne schodzi na dalszy plan.
Diametralnie inaczej wygląda kwestia repatriacji Polaków do Ojczyzny. Niejako w cieniu obecnych działań wojennych, 23 marca w Senacie RP odbyło się kolejne posiedzenie Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, której przedmiotem obrad była kontynuacja dyskusji nad rekomendacjami raportu zatytułowanego: Instytucjonalny model samorządowej polityki repatriacyjnej. Ograniczenia i narzędzia wsparcia ze strony władz centralnych.
Z perspektywy czasu widać, że „przyjęcie ustawy o repatriacji w 2000 roku nie miało na celu ułatwienia powrotu rodaków, lecz przeciwnie, służyło ograniczaniu repatriacji” – stwierdza dość krytyczne Michał Łajewski – jeden z uczestników posiedzenia w Senacie, na co dzień redaktor portalu informacyjnego dla repatriantów „Zapiski repatrianta” oraz kanału na YouTube „Re: Patria”, który próbuje pomóc tym, którzy pragną wrócić do kraju swoich Ojców.
Fakt ograniczenia repatriacji dobitnie pokazuje liczba wiz wydanych naszym rodakom w latach 2001-2004 na Ukrainie (odpowiednio: 381, 245, 77, 56) i Białorusi (140, 127, 43, 39) w porównaniu z następnymi latami, kiedy wydawano zaledwie około 20.-30. wiz rocznie. Kresowianie starali się wskoczyć wtedy do „ostatniego wagonu”, bo wspomniana ustawa pozbawiła ich prawa do repatriacji. W czerwcu 2000 roku, w trakcie prac nad ustawą, prezes Wspólnoty Polskiej prof. Stelmachowski stwierdził: „Należy się zastanowić, czy w naszym narodowym interesie jest ściąganie do Polski ludzi z dawnych Kresów Wschodnich. Moim zdaniem należy raczej wzmacniać znaczenie Polski na tamtych terenach”. Do czego doprowadziło takie butne podejście, widzimy obecnie w statystykach i w wiadomościach z Białorusi – konkluduje Michał Łajewski.
Równocześnie wskazuje, że „los kresowian niebawem podzielili i Polacy z Azji, choć Kazachstan ciągle wyglądał znacznie lepiej od reszty, będąc de facto jedynym krajem, którego mieszkańcy mieli jakiekolwiek szanse wyjazdu. W następnych latach Polska miała sfinalizować przygotowania do przystąpienia do Unii Europejskiej, jednak nieprzemyślane rozwiązania ustawy o repatriacji, brak spójnej wizji i narzędzi kontrolnych doprowadziły do totalnego zaniedbania całego procesu i spektakularnego spadku liczby powracających Polaków ze Wschodu [...]. Mało tego, że obóz rządzący pęka z dumy, sprowadzając żałosne kilkaset repatriantów rocznie, to jeszcze ma tupet nazywać to usprawnieniem i kilkukrotnym zwiększeniem tempa repatriacji”.
Polacy na Wschodzie pisali do gminnych władz w całym naszym kraju: „Rodacy, pomóżcie nam w przeprowadzce, przyjmijcie nas!” – i otrzymywali setki prawie identycznych odpowiedzi: „Niestety, nie mamy pieniędzy, nie mamy mieszkań, nie mamy możliwości”. Łza się w oku kręci. Jest przecież jakaś hierarchia troski o rodzinę, naród, o czym możemy przeczytać w jednym z tekstów tej edycji „Ostoi” (zob. Patriotyzm, s. 8).
Do jakich wniosków doszli członkowie Komisji senackiej w marcu 2022 roku, można sprawdzić sięgając po stenogram z posiedzenia, który zamieszczono na stronie Senatu RP. Polecam również pełną wypowiedź M. Łajewskiego, zamieszczoną na portalu „Rzeczpospolitej”, który stara się naświetlić problemy związane z repatriacją w wydaniu polskim, równocześnie przywołując przykłady krajów, jak choćby Izraela czy Niemiec, które w tym samym czasie sprowadzały tysiące (Izrael) i dziesiątki tysięcy (Niemcy) repatriantów. Państwa te pokazały, że da się bez pompy i patosu, bez politycznych zagrywek i próżnego gadania skutecznie sprowadzić swoich rodaków do macierzy.
Nie tylko warto powtarzać za jednym z Ojców Niepodległości: „Jesteśmy Polakami – więc mamy obowiązki polskie”... Rzesze naszych rodaków, których przodków tragiczny los rzucił na wschodnie rubieże Europy i Azji, nadal czekają na pomoc.
Ireneusz St. Bruski
Pokonkursowe refleksje
Rozwinąć skrzydła...
Będąc w latach 1998-2007 dyrektorem artystycznym bytomskiej szkoły baletowej, w 2005 roku postanowiłam powołać I Międzynarodowy Konkurs Choreograficzny Uczniów Szkół Baletowych, gdyż polski rynek tańca współczesnego wciąż się kształtuje i potrzebuje nowych twórców.
Przyglądając się tegorocznej edycji Konkursu w Bytomiu z satysfakcją daje się zauważyć ogromne zaangażowanie i potrzebę młodego pokolenia mówienia poprzez taniec o sprawach ich interesujących. Okazało się, że mimo pandemii koronawirusa w kolejnej, już dwunastej, edycji Konkursu 2022, pojawiło się wiele interesujących choreografii zaprezentowanych przez młode pokolenie uczniów szkół baletowych (w wieku 15-19 lat). Młodzież udowodniła nam, że chce uczestniczyć w rozwoju współczesnej sztuki tańca, coraz lepiej posługując się nowymi technikami tańca współczesnego, myśląc samodzielnie i opowiadając nam tańcem o swoich problemach.
Należą się podziękowania instytucjom, które wspierają Konkurs, służący wychowaniu młodego pokolenia poprzez sztukę tańca, przyczyniając się do rozwoju kultury tanecznej w Polsce: Dyrekcji Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej im. Ludomira Różyckiego w Bytomiu, Centrum Edukacji Artystycznej, sponsorom oraz instytucjom patronującym Konkursowi.
Bożena Kociołkowska
Finał Konkursu Choreograficznego
Dzisiaj (29 stycznia) w Chorzowie odbędzie się uroczysty finał XII Międzynarodowego Konkursu Choreograficznego Uczniów Szkół Baletowych im. Bożeny Kociołkowskiej. Nagrodzone choreografie zostaną zaprezentowane na scenie Chorzowskiego Centrum Kultury.
Podczas Koncertu Galowego zobaczymy nagrodzone choreografie:
Mateusz Buszka (OSB, Bytom): „Natlok” (muz. Raime, Shifted) – tancerz: Mateusz Buszka,
Wiktor Perdek (OSB, Bytom): „When the box turns” (muz. Nu & Jo Ke) – tancerze: Wiktor Perdek i Magdalena Matejko,
Marta Wróbel (OSB Gdańsk): „Interccio” (muz. Jesper Kyd – Countdown) – tancerze: Marta Wróbel i Julia Pokrywka,
Jakub Kiryk (OSB, Gdańsk): „Search” (muz. Origambior – Tinder) – tancerz: Jakub Kiryk,
Zofia Wieteska (OSB, Gdańsk): „Nie-oczekiwa-nie” (muz. Balmorhea – Remembrance) – tancerz: Zofia Wieteska,
Klara Alibożek (SBOK, Kraków): „Niedokończone” (muz. Sanah) – tancerz: Klara Alibożek,
Mikołaj Spiżewski i Angelika Wolińska (OSB, Łódź): „Society” (muz. Ólafur Arnalds) – tancerze: Mikołaj Spiżewski i Angelika Wolińska,
Jakub Daćkus i Blanka Kaiser (OSB, Poznań): „not all men but all women” (muz. Meredith Monk) – tancerze: Jakub Daćkus i Blanka Kaiser,
Maja Jankiewicz i Inga Ograbek (OSB, Poznań): „Więzień czasu” (muz. Travis Lake) – tancerze: Maja Jankiewicz i Inga Ograbek.
W gronie laureatów są również młodzi choreografowie, którzy otrzymali Nagrody Specjalne Prezesa Fundacji na rzecz Sztuki Tańca:
Mateusz Buszka (OSB, Bytom): „Natlok” (muz. Raime, Shifted),
Sebastian Olczyk (OSB, Łódź): „Black Hood” (muz. Peter Gerson),
Martyna Warzocha (OSB, Warszawa): „Enigmatic” (muz. Abel Korzeniowski),
Olga Brączkowska (NSST Fouetté, Poznań): „Transformacja” (muz. Henry Torgut & Serge Houppin),
Maria Jabłońska (NSST Konserwatorium Tańca, Kraków): „Midway” (muz. Origamirio, Claude Debussy).
Początek Gali o godzinie 17.
W tegorocznym
Konkursie uczestniczyli uczniowie dwunastu szkół baletowych: Konzervatorium Jana Levoslava Bellu z Bańskiej Bystrzycy (Słowacja),
Niepubliczna Krakowska Szkoła Sztuki Tańca „L’Art de la Danse” – Krakowska
Akademia Tańca, Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Ludomira Różyckiego w
Bytomiu, Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Feliksa Parnella w Łodzi, Studio
Baletowe Opery Krakowskiej, Niepubliczna Szkoła Sztuki Tańca
Fouetté
– Poznań, Ogólnokształcąca
Szkoła Baletowa im. Olgi Sławskiej-Lipczyńskiej w Poznaniu, Niepubliczna Szkoła
Sztuki Tańca w Białymstoku, Niepubliczna Szkoła Sztuki Tańca
„Konserwatorium Tańca”
w Krakowie, Prywatna
Szkoła Baletowa w Bielsku-Białej, Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Janiny
Jarzynówny-Sobczak w Gdańsku i Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Romana Turczynowicza
w Warszawie.
Prezentacje konkursowe odbyły się w dwóch etapach: 27 i 28 stycznia. Pokazy młodych artystów oceniało Jury pod kierunkiem Jacka Przybyłowicza.
Patronat nad XII Międzynarodowym Konkursem Choreograficznym objęło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Wojewoda Śląski, Marszałek Województwa Śląskiego, prezydenci miast Chorzowa i Bytomia, Fundacja na rzecz Sztuki Tańca, Opera Śląska w Bytomiu i Międzynarodowy Festiwal Tańca im. Olgi Sawickiej. W gronie patronów medialnych są m.in. TVP Kultura, TVP3 Katowice, Twoja Telewizja Grupy SferaTV, Górnośląskie Towarzystwo Literackie, „Dziennik Teatralny”, Czasopismo Społeczno-Kulturalne „Ostoja. Sztuka • Literatura • Społeczeństwo”, „Życie Bytomskie”. Całość wydarzenia dofinansowano ze środków Centrum Edukacji Artystycznej.
Ireneusz St. Bruski
Rozpoczyna się Międzynarodowy Konkurs Choreograficzny
Najbliższe trzy dni (27-29 stycznia) sceną Chorzowskiego Centrum Kultury zawładnie taniec. Już po raz dwunasty odbędzie się bowiem Międzynarodowy Konkurs Choreograficzny Uczniów Szkół Baletowych im. Bożeny Kociołkowskiej.
W konkursowe szranki staną uczniowie dwunastu szkół baletowych. W związku z trudnym czasem pod względem zdrowia publicznego, z zagranicy przybędą jedynie przedstawiciele Konzervatorium Jana Levoslava Bellu z Bańskiej Bystrzycy (Słowacja); natomiast nie dotrą młodzi artyści z Czech czy Ukrainy. Polskę reprezentować będą: Niepubliczna Krakowska Szkoła Sztuki Tańca „L’Art de la Danse” – Krakowska Akademia Tańca, Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Ludomira Różyckiego w Bytomiu, Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Feliksa Parnella w Łodzi, Studio Baletowe Opery Krakowskiej, Niepubliczna Szkoła Sztuki Tańca Fouetté – Poznań, Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Olgi Sławskiej-Lipczyńskiej w Poznaniu, Niepubliczna Szkoła Sztuki Tańca w Białymstoku, Niepubliczna Szkoła Sztuki Tańca „Konserwatorium Tańca” w Krakowie, Prywatna Szkoła Baletowa w Bielsku-Białej, Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Janiny Jarzynówny-Sobczak w Gdańsku i Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa im. Romana Turczynowicza w Warszawie.
Prezentacje konkursowe odbędą się w dwóch etapach: 27 i 28 stycznia. W ramach 1. etapu nastąpi prezentacja zgłoszonych choreografii w warunkach sali baletowej, w kostiumach scenicznych; w 2. etapie – prezentacja wybranych przez Jury choreografii na scenie, w kostiumie scenicznym i w światłach scenicznych. Pracami Jury pokieruje Jacek Przybyłowicz. 29 stycznia nastąpi finał: ogłoszenie wyników i wręczenie Nagród XII Konkursu Choreograficznego oraz Koncert Galowy.
Odbywający się już po raz dwunasty Konkurs,
zainicjowany został w 2005 roku przez ówczesną dyrektor artystyczną
Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Bytomiu Bożenę Kociołkowską, której
nazwisko weszło obecnie do nazwy tego wydarzenia. Od 2010 roku Konkurs organizowany
jest cyklicznie, co dwa lata. Jego organizatorami są Centrum Edukacji
Artystycznej i Ogólnokształcąca Szkoła Baletowa
im. Ludomira Różyckiego w Bytomiu, której dyrektorem jest Elżbieta Mendakiewicz.
– Organizowany przez nas Konkurs Choreograficzny jest jednym z tych wydarzeń, które budzi duże zainteresowanie młodzieży, co potwierdza ilość zgłoszeń: 98 choreografii przygotowanych przez 110. młodych choreografów, a wykonanych przez 154. adeptów sztuki tańca – podkreśla Elżbieta Mendakiewicz. – Jako dyrektor, nauczyciel szkoły baletowej jestem zafascynowana kreatywnością młodych twórców: różnorodnością podejmowanych tematów, sposobem ujmowania ich w taniec, subtelnością i wrażliwością... Kolejne edycje potwierdzają, że zaproponowany przed laty przez Panią Dyrektor Bożenę Kociołkowską Konkurs wciąż jest atrakcyjny i potrzebny.
Celem Konkursu jest m.in. rozwijanie i promowanie młodych talentów choreograficznych, popularyzacja różnych technik tanecznych, umacnianie pozycji tańca w świecie, wzbudzanie zamiłowania do tańca, a także wzmacnianie poczucia własnej wartości. Wśród zadań, jakie stawiają sobie organizatorzy, na pierwszy plan wysuwają się: aktywizacja twórczej pracy uczniów, wymiana pomysłów i doświadczeń między uczestnikami oraz nawiązywanie nowych kontaktów, publiczna prezentacja autorskich choreografii uczniów szkół baletowych oraz ocena prezentacji choreograficznych uczniów.
Patronat nad XII Międzynarodowym Konkursem Choreograficznym objęło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Wojewoda Śląski, Marszałek Województwa Śląskiego, prezydenci miast Chorzowa i Bytomia, Fundacja na rzecz Sztuki Tańca, Opera Śląska w Bytomiu i Międzynarodowy Festiwal Tańca im. Olgi Sawickiej. W gronie patronów medialnych są m.in. TVP Kultura, TVP3 Katowice, Twoja Telewizja Grupy SferaTV, Górnośląskie Towarzystwo Literackie, „Dziennik Teatralny”, Czasopismo Społeczno-Kulturalne „Ostoja. Sztuka • Literatura • Społeczeństwo”, „Życie Bytomskie”. Całość wydarzenia dofinansowano ze środków Centrum Edukacji Artystycznej.
Ireneusz St. Bruski
Chorzów: Międzynarodowy Konkurs Choreograficzny
Międzynarodowy Konkurs Choreograficzny Uczniów Szkół Baletowych im. Bożeny Kociołkowskiej organizowany jest od 2005 roku przez Ogólnokształcącą Szkołę Baletową im. Ludomira Różyckiego w Bytomiu wraz z Centrum Edukacji Artystycznej.
Już po raz dwunasty szkoła będzie gościć uczniów szkół baletowych w wieku 14-19 lat z Polski i zagranicy. Konkurs odbywać się będzie tym razem, w związku z remontem sceny Opery Śląskiej, w dniach 27-29 stycznia 2022 roku w Chorzowie w siedzibie Chorzowskiego Centrum Kultury:
27 stycznia: na scenie Chorzowskiego Centrum Kultury odbędzie się I etap konkursu,
28 stycznia: na scenie Chorzowskiego Centrum Kultury odbędzie się II etap konkursu,
29 stycznia: w godzinach rannych odbędzie się próba dla wszystkich uczestników Koncertu Finałowego, a wieczorem – Koncert Laureatów z wręczeniem nagród.
Celem tego przedsięwzięcia jest: rozwijanie i promowanie młodych talentów choreograficznych, popularyzacja różnych technik tanecznych, umacnianie pozycji tańca w świecie, a także wyzwalanie postaw kreatywnych, wzbudzanie zamiłowania do tańca oraz wzmacnianie poczucia własnej wartości.
Zadaniem Konkursu jest ocena prezentacji choreograficznych uczniów, wymiana pomysłów i doświadczeń między uczestnikami, nawiązywanie nowych kontaktów oraz aktywizacja pracy uczniów.
W skład Jury wchodzą pedagodzy szkół baletowych, tancerze i choreografowie cieszący się autorytetem zawodowym, z Polski i zagranicy.
Polsko-niemiecka edycja poezji Rilkego
Do rąk czytelników trafiła dwujęzyczna edycja – Poezja Rainera Marii Rilkego w tłumaczeniu Witolda Hulewicza. Książka, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Stowarzyszenia im. Witolda Hulewicza „Ostoja”, stanowi przybliżenie bogactwa poetyckiego austriackiego poety, reprezentanta liryki symbolicznej, prekursora egzystencjalizmu, jak również poszerzenie wiedzy o życiu i twórczości Witolda Hulewicza – polskiego poety, pisarza, przyjaciela Rilkego i wybitnego tłumacza literatury niemieckojęzycznej.
Publikacja zawiera w sobie: Das Stunden-Buch (Księgę godzin; wiersze z lat 1899-1905) oraz obszerny wybór utworów zaczerpniętych ze zbiorów: Das Buch der Bilder (Księga obrazów; wiersze z lat 1902-1906), Neue Gedichte (Wiersze nowe, 1907), Der Neuen Gedichte anderer Teil (Wierszy nowych część wtóra, 1908), Das Marien-Leben (Życie Maryi, 1912) i Die Sonette an Orpheus (Sonety do Orfeusza, 1922).
Polskie tłumaczenie utworów Rilkego autorstwa Witolda Hulewicza zaczerpnięto z dwóch zbiorów: Księgi godzin z trzech ksiąg złożonej – wydanej nakładem wileńskiego Wydawnictwa Ludwika Chomińskiego i wydrukowanej w Polskiej Drukarni Nakładowej „Lux” w Wilnie w 1935 roku oraz z Księgi obrazów. Wierszy nowych, która została wydrukowana w warszawskiej Drukarni Jana Sidorowskiego przy ul. Wspólnej 59 i ukazała się w 1927 roku w wydawnictwie Skład Główny – Dom Książki Polskiej w Warszawie.
W książce zachowano oryginalną wersję utworów, wprowadzając jedynie niewielką korektę dostosowując tekst do współczesnych zasad ortografii.
Niniejszy zbiór poezji ukazuje się w 2021 roku z okazji 95. rocznicy śmierci Rilkego, zmarłego 29 grudnia 1926 roku w Valmont koło Montreux, i 80. rocznicy śmierci Hulewicza, którego Niemcy rozstrzelali 12 czerwca 1941 roku w Palmirach pod Warszawą.
Zapraszamy do pobrania książki i jej lektury...
Wydawnictwo ukazało się dzięki dofinansowaniu ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Premiera poezji Rainera M. Rilkego
95. rocznica śmierci Rainera M. Rilkego
Urodził się 4 grudnia 1875 roku w Pradze. Był jedynakiem, synem Josefa Rilke i Sophie Entz. Jego dzieciństwo i młodość nie należały do szczęśliwych, głównie ze względu na nieudane małżeństwo rodziców, które rozpadło się w 1884 roku. Od tego momentu René pozostaje z matką, a realizując niespełnione ambicje ojca, trafia do akademii wojskowej (1886-1901). Dalszą edukację odbywał prywatnie przygotowując się do matury, po czym w 1895 roku rozpoczął studia uniwersyteckie w Pradze, a następnie w Monachium. Studiował m.in. literaturę, historię sztuki i filozofię.
W 1897 roku poznał w Monachium rosyjską arystokratkę i pisarkę, Lou Andreas-Salomé i zakochał się w niej z wzajemnością. Pod jej wpływem zmienił swoje pierwsze imię, René, na Rainer. Początkowy romans przejdzie w trwającą do końca życia głęboką zażyłość. W 1900 roku poznał rzeźbiarkę, Clarę H. Westhoff, z którą ożeni się w następnym roku, a w grudniu 1901 roku przyjdzie na świat ich córka, Ruth. Latem 1902 roku Rilke opuścił rodzinę i udał się do Paryża, gdzie pracował nad literacką biografią francuskiego rzeźbiarza Augusta Rodina (studium Auguste Rodin, 1903). Małżeństwo nie przetrwało próby czasu; w oddaleniu od żony i córki pozostał już do końca życia. Dużo podróżował po Europie, zwiedził kraje Afryki Północnej; wiązał się w przeróżne związki uczuciowe. Stronił od życia aktywnego, za jedyne swoje powołanie uważając poezję oraz refleksję nad podstawowymi problemami metafizycznymi, jak sens istnienia ludzkiego, śmierć, miłość, cierpienie.
Debiutował konwencjonalno-nastrojowym zbiorem Leben und Lieder (1894). Sławę przyniosła mu powieść Pieśń o miłości i śmierci korneta Krzysztofa Rilke (1906). Dojrzała twórczość ukształtowała się głównie pod wpływem podróży do Rosji i spotkania z Lwem Tołstojem. Czerpał również z doświadczeń symbolizmu francuskiego oraz rodzimej tradycji (romantycy, J. Chr. Hölderlin), dzięki czemu stworzył w niemieckiej poezji podstawy liryki świadomego eksperymentu, wyrażając zarazem niepokoje egzystencjalne człowieka współczesnego. W swoim dążeniu do granic możliwości środków wyrazu poetyckiego wywarł trwały wpływ na poetów rozmaitych kierunków.
Najważniejsze jego zbiory poetyckie to Księga obrazów i Księga godzin. Późniejszy okres to prawdziwa twórcza eksplozja; powstają takie dzieła jak Nowe wiersze (1907), Nowych wierszy część wtóra (1908), Requiem (1908), poemat Życie Maryi (1913) oraz autobiograficzna powieść Malte. Pamiętniki Malte-Lauridsa Brigge (1910), będąca zapowiedzią nurtu egzystencjalnego w literaturze światowej.
Trauma wywołana Wielką Wojną spowodowała pewną niemoc twórczą. Ten trudny czas przezwycięża i w 1922 roku kończy Elegie duinejskie. Powstają również Sonety do Orfeusza. Te dwa cykle poetyckie uważa się za szczytowe osiągnięcia liryki Rilkego. Był również tłumaczem, m.in. Michała Anioła i Paula Valery’ego. Istotną częścią spuścizny po nim są także listy, które już po jego śmierci zostały zebrane przez córkę i wydane w oddzielnych zbiorach.
Od 1923 roku zaczął coraz bardziej podupadać na zdrowiu. Pomimo trudności zdrowotnych nieustannie pisał wiersze. Niedługo przed śmiercią zdiagnozowano u niego białaczkę. Zmarł pod koniec 1926 roku w sanatorium w Szwajcarii, w wieku 51 lat.
Ireneusz St. Bruski
Z okazji 95. rocznicy śmierci Rainera M. Rilkego ukazał się tom jego poezji w tłumaczeniu Witolda Hulewicza. Wydawcą książki - która ukazała się dzięki dofinansowaniu ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury - jest Stowarzyszenie im. Witolda Hulewicza.
Odszedł Zbigniew Majewski
Ze smutkiem informujemy, że 4 grudnia odszedł od nas
ZBIGNIEW MAJEWSKI
człowiek wielkiego serca
poeta, prawnik
członek Stowarzyszenia im. Witolda Hulewicza
członek zarządu oddziału warszawskiego ZLP
autor naszego czasopisma OSTOJA
Requiescat in Pace!
Pogrzeb odbędzie się 20 grudnia, o godz. 11:00
na Cmentarzu Północnym na Wólce Węglowej
Poezja Rainera M. Rilkego w tłumaczeniu Witolda Hulewicza
Na polskim rynku wydawniczym
ukazała się niecodzienna książka… wybór poezji Rainera Marii Rilkego w
tłumaczeniu Witolda Hulewicza. Publikacja wydana przez Stowarzyszenie im.
Witolda Hulewicza ukazała się w związku z przypadającymi w bieżącym roku
rocznicami śmierci obydwu twórców.
Edycja objęła „Księgę godzin” („Das Studen-Buch”) oraz wybór wierszy ze zbiorów: „Księga obrazów” („Das Buch der Bilder”), „Wiersze nowe” („Neue Gedichte”), „Nowe wiersze część druga” („Der Neuen Gedichte Anderer Teil”), „Życie Maryi” („Das Marien-Leben”) i „Sonety Orfeusza” („Die Sonette an Orpheus”).
Jubileuszowe wydanie – jak stwierdza Ireneusz St. Bruski w słowie od wydawcy – „stanowi przybliżenie bogactwa poetyckiego austriackiego poety, reprezentanta liryki symbolicznej, prekursora egzystencjalizmu, jak również poszerzenie wiedzy o życiu i twórczości Witolda Hulewicza – polskiego poety, pisarza, przyjaciela Rilkego i wybitnego tłumacza literatury niemieckojęzycznej”.
Polskie tłumaczenie utworów Rilkego autorstwa Witolda Hulewicza zaczerpnięto z dwóch zbiorów: „Księgi godzin z trzech ksiąg złożonej” – wydanej nakładem wileńskiego Wydawnictwa Ludwika Chomińskiego i wydrukowanej w Polskiej Drukarni Nakładowej „Lux” w Wilnie w 1935 roku oraz z „Księgi obrazów. Wierszy nowych”, która została wydrukowana w warszawskiej Drukarni Jana Sidorowskiego i ukazała się w 1927 roku w wydawnictwie Skład Główny – Dom Książki Polskiej w Warszawie.
Pisarz Jan Tetter, jeden z recenzentów książki stwierdza, że koncepcja wydania polsko-niemieckiej edycji poezji Rilkego w tłumaczeniu Hulewicza ma rangę międzynarodową. Jest to pierwsza dwujęzyczna edycja łącząca w sobie wydanie zbioru poezji Rilkego w oryginale i polskim tłumaczeniu jego przyjaciela, wybitnej postaci polskiej kultury, Witolda Hulewicza.
Wydanie poetyckich tekstów poprzedza przedmowa Romualda Karasia – polskiego reportażysty, dziennikarza i literata, współtwórcy i wieloletniego prezesa Stowarzyszenia im. Witolda Hulewicza.
Redaktor R. Karaś przypomina: „Pół wieku temu zacząłem badać życie Witolda Hulewicza. Jego los był godny upamiętnienia. Zainicjowałem powstanie książki i filmu biograficznego o Hulewiczu w wersji polskiej i niemieckiej. Wznowiłem tomik wierszy o Wilnie «Miasto pod chmurami» oraz szkice «Gniazdo żelaznego wilka». Ponad ćwierć wieku temu za zgodą Agnieszki Hulewicz-Feillowej i jej męża Romana ustanowiliśmy Nagrodę im. Witolda Hulewicza. Co roku nagradzamy kilkunastu twórców w dziedzinach, jakimi zajmował się Patron. Lista laureatów liczy już ponad trzysta nazwisk. Powołaliśmy Stowarzyszenie im. Witolda Hulewicza. Książką «Poezja Rainera Marii Rilkego w tłumaczeniu Witolda Hulewicza» inaugurujemy wydawanie książek przez oficynę Ostoja w ramach działalności naszego Stowarzyszenia”.
Książka ukazuje się w ramach projektu, realizowanego na podstawie umowy z Instytutem Książki, który dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Patronat medialny nad jubileuszową edycją objęli: Fundacja Niezależny Fundusz Kultury „PolCanArt”, Oddział Warszawski Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, portal internetowy „Się Myśli” i Czasopismo Kulturalno-Społeczne „Ostoja. Sztuka • Literatura • Społeczeństwo” (Berlin-Warszawa-Wilno).
Anna Juźwiak
O Rilkem i Hulewiczu w Domu Literatury
Poezje Rilkego w tłumaczeniu Witolda Hulewicza
Edycja nr 3 już w drodze...
List otwarty dr. Petera Raina do Kolegium IPN
Tygodnik „Do Rzeczy” opublikował 17 lipca (28/433/2021) niedorzeczny artykuł dra Rafała Łatki pt. Wybielanie, w którym zaatakował mnie również personalnie.
Powodem tego niewybrednego ataku stała się moja książeczka pt. Polowanie na Kardynała. Sprawa Henryka Gulbinowicza (2021), w której staram się oddać sprawiedliwość temu niezłomnemu Arcybiskupowi Wrocławia, zasłużonemu w walce o wolność narodu polskiego z ustrojem komunistycznym. Ten mój hołd oddany prawdzie i sprawiedliwości dr Rafał Łatka zakwalifikował w nurt bezwzględnej obrony kapłanów o wątpliwej czy kontrowersyjnej przeszłości.
Ocena mojego wkładu w naukę polską
Pan Rafał Łatka najpierw nazwał mnie historykiem po
czym stwierdził: jego działalność nie miała nigdy charakteru naukowego,
bardziej pasuje tu określenie paranaukowy. Nie wiem, co dr Rafał Łatka
uznaje za naukę a czego za naukę nie uznaje. Doprawdy nie wystawia nauce
dobrego świadectwa „kandydat nauk”, który, ledwo co, wydusił z siebie
samodzielną książkę (monografię habilitacyjną) a już rości sobie prawo do
apodyktycznych ocen w sprawach nauki historii, niczym „nadkomisarz”.
Nadmieniam młodszej generacji historyków, że prawie połowę swojego życia poświęciłem najnowszej historii Polski, w tym większość Kościołowi katolickiemu w PRL. Nieprofesjonalistów zaś zapraszam np. do Wikipedii, w której umieszczone są tytuły niemal całej biblioteki moich monografii. Ta moja biblioteczka jest łatwo osiągalna tak przez internet, jak i poprzez biblioteki – zwłaszcza uniwersyteckie. Biblioteka Uniwersytetu Wrocławskiego posiada na stanie 87 egzemplarzy moich rozpraw „paranaukowych” (zob. hasło: Raina Peter, katalog online BUWr, dostęp: 25.07.2021).
Prymitywizacja moich tez okraszonych insynuacjami i pogróżkami
W ramach deprecjacji moich, wyselekcjonowanych i
wyrwanych z kontekstu, tez, autor dokonał ich uprzedniej trywializacji i
prymitywizacji. Takie potraktowanie uczciwego i rzetelnego mojego zaangażowania
– jest dla mnie symptomem nieokrzesania. Zostałem ukształtowany przez zupełnie
inny etos nauki polskiej.
Konkluzję artykułu dra Rafała Łatki odbieram jako publiczną insynuację pod pozorem apelu, bym zechciał szczegółowo opowiedzieć o swoich relacjach z wywiadem PRL. Nie mam zamiaru stawać na baczność przed „prokuratorem”, który wsącza do opinii publicznej obrzydliwą sugestię – że dlatego staję w obronie Kardynała H. Gulbinowicza, ponieważ sam miałem jakieś powiązania z SB.
W nawiązaniu do tej haniebnej intrygi powiem, że nie mam o czym opowiadać, albowiem nie były to moje kontakty z SB, ale inwigilacja mojej osoby (posiadam status pokrzywdzonego IPN otrzymany we wrześniu 2006 r.). Poza tym, zachęcam czytelników do lektury mojej książki pt. Bliski Szpieg (2007), obszernie udokumentowanej, w której ukazuję, jak SB rozpracowywała mnie.
Sprawa Kardynała H. Gulbinowicza – ciąg dalszy
Moja książeczka Polowanie na Kardynała ukazała
się wiosną tego roku. Od tego czasu zaistniały nowe fakty wokół sprawy
Kardynała a z drugiej strony dotarłem do nowych informacji. Ogólnikowo wiadomo
mi, że Kardynał został ukarany za trzy rzeczy: za pomówienie o pedofilię, za
pogłoski o homoseksualizmie, za rzekome „haniebne” kontakty z SB. Pierwsze dwa
„zarzuty” pozostawiam wnikliwym dociekaniom i poszukiwaniom dziennikarzy,
którzy z tej powinności wywiązują się bardzo dobrze. W moim szczególnym
zainteresowaniu jest trzeci „zarzut”.
1. Książki i przyczynki nt. Henryka Gulbinowicza autorstwa pracowników IPN
Nigdy przeciw Bogu. Komunistyczna bezpieka wobec biskupów polskich, red. ks. Józef Marecki, Filip Musiał, Warszawa – Kraków 2007, ss. 818. Wydawnictwo: Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu; Wydawnictwo WAM. Recenzenci wydawniczy: ks. prof. Jan Szczepania, prof. Ryszard Terlecki (ówczesny Dyrektor OIPN w Krakowie0. Książka jest pierwszym tomem serii wydawniczej „Niezłomni”. W niej IPN prezentuje sylwetki duchownych i świeckich, którzy zdecydowanie opierali się komunistycznej dyktaturze. Ta książka przedstawia sylwetki czterech biskupów: kard. Henryk Gulbinowicz; abp Ignacy Tokarczuk; bp Juliusz Bieniek; bp Jan Pietraszko. Kardynała Gulbinowicza opracowali: Tomasz Balbus i Katarzyna Stróżyna z OIPN Wrocław.
Tomasz Balbus, Katarzyna Stróżyna, „Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie…” Komunistyczna bezpieka wobec kardynała Henryka Gulbinowicza w latach 1970-1990, Wrocław 2008, ss. 502. Wydawnictwo: Oddział Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Recenzenci wydawniczy: ks. prof. Józef Marecki, prof. Włodzimierz Suleja (ówczesny dyrektor OIPN we Wrocławiu).
„Pro Deo et Patria” – Wybór homilii, kazań i mów okolicznościowych ks. Henryka Kardynała Gulbinowicza z lat 1980-1994, oprac. Stanisław Bogaczewicz, Wrocław 2013. Wstęp sporządził między innymi prof. Włodzimierz Suleja. Uroczysta prezentacja publikacji przez OIPN nastąpiła 24 VI 2014 r. zorganizowana przez OIPN Wrocław i miasto Wrocław.
Krzysztof Sychowicz, Ks. dr Henryk Gulbinowicz i duszpasterstwo akademickie w Białymstoku w latach 1956‑1959, s. 287-297, w: Między Lwowem a Wrocławiem. Księga jubileuszowa profesora Krystyna Matwijowskiego, red. B. Rok, J. Maroń, Toruń 2006.
Krzysztof Sychowicz, Pięć lat infiltracji. Kuria Białostocka za rządów biskupa Henryka Gulbinowicza 1970-1975, s. 14‑34, w: Aparat bezpieczeństwa wobec kurii biskupich w Polsce, red. Adam Dziurok, Warszawa 2009. Wydawnictwo: Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Recenzenci: prof. Antoni Dudek, ks. Zygmunt Zieliński.
2. Książka Rafała Łatki i Filipa Musiała:
„Dialog należy kontynuować…”. rozmowy operacyjne Służby Bezpieczeństwa z ks. Henrykiem Gulbinowiczem z lat 1969-1985: studium przypadku, wybór, wstęp, opracowanie Rafał Łatka, Filip Musiał, Warszawa – Kraków 2020. Wydawnictwo: Instytut Pamięci Narodowej – Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Jednym z recenzentów wydawniczych tej książki jest Krzysztof Sychowicz, autor dwóch artykułów nt. działalności ks. i bp. Henryka Gulbinowicza w Białymstoku.
Moim zdaniem ta książka nie wnosi niczego nowego do badań naukowych a przy okazji sieje zamęt i dezinformuje opinię publiczną. Po mojej okolicznościowej recenzji książka została poddana wnikliwej recenzji w prestiżowym czasopiśmie Dzieje Najnowsze. Autorami recenzji, która głównie obnaża ustalenia i metodę badawczą dra Rafała Łatki, są dwaj profesorowie: Wojciech Polak i Włodzimierz Suleja. Co znamienne pierwszy Profesor był przewodniczącym Kolegium IPN a drugi – byłym dyrektorem Pionu badań historycznych IPN (W. Polak, W. Suleja, Pytania, które nie zostały zadane…, „Dzieje Najnowsze” 53/1/2021, s. 327-340).
Wnioski
W polskiej historiografii dochodzi do głosu pokolenie
cieszące się zarazem „przywilejem”, jak i „przekleństwem” późnego
urodzenia. W nauce historii najnowszej to „przekleństwo” daje o sobie
coraz częściej znać w sensie negatywnym w studiach nad materiałami SB. Wśród
młodszych historyków istnieje tendencja, by marginalizować kontekst dziejowy,
albo go rekonstruować wyobrażeniowo. Stąd pojawiają się rewizjonistyczne
publikacje nie mające osadzenia w rzeczywistości.
Pomimo dwudziestoletniego istnienia Instytutu IPN, nie wypracowano dotąd pakietu postulatów niezbędnych dla krytycznego studium materiałów operacyjnych SB, w tym tzw. teczek tajnych informatorów. A przecież IPN powstał po to, byśmy mogli odtworzyć prawdziwą historię PRL, a nie kreować zafałszowaną interpretację faktów.
Efektem tych mankamentów jest i będzie pojawianie się na rynku naukowym publikacji, które mają się do rzetelnej nauki tak, jak anomalie do zjawisk naturalnych.
Apel
Apeluję do Kolegium IPN o
zajęcie stanowiska w stosunku do tej impertynenckiej próby dezawuacji w mediach
mojej osoby przez reprezentanta centrali IPN.
Pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że czołowi reprezentanci polskiej nauki humanistycznej skutecznie powstrzymają dra Rafała Łatkę przed dalszymi próbami lansowania się kosztem dobrego imienia Kardynała Gulbinowicza.
Peter Raina
Berlin, 25 lipca 2021